Zorki
4 to przykład niedoścignionej radzieckiej myśli
technicznej. Bardzo pozytywne wrażenie robi już sam skórzany
futerał, którego wnętrze kryje ten znakomity instrument.
Otwierając pokrowiec czuć przyjemny zapach skóry i naoliwionych
mechanizmów aparatu. Sam aparat jest niewielki wręcz filigranowy,
dobrze leży w dłoni, choć o jakieś przesadnej ergonomii nie ma
mowy. Spust migawki, naciąg oraz pokrętło czasów są na
odpowiednich miejscach. Posiada
całkiem niezła paletę czasów, zaczynając od 1/1000 kończąc na
1 sekundzie i czasie B.
Dźwięk szczelinowej migawki to istna muzyka. Prawdziwym
majstersztykiem jest system dalmierzowego ustawiania ostrości,
który jest niezawodny i zawsze precyzyjny. Warto nadmienić, że aparat posiada
jakże ważną funkcję samowyzwalacza. Dzięki ściąganej tylnej
ściance aparatu, kasetę z filmem zakłada się szybko i przyjemnie.
Na szczególną uwagę zasługuje obiektyw Jupiter-8, o ogniskowej 50
mm i świetle 2. Precyzja działania pierścieni jak i odpowiedni
opór stanowi niedościgniony wzór dla wielu współczesnych
konstrukcji. Sam obiektyw jest ostry jak brzytwa. Dziewięć listków
przysłony zapewnia niemalże okrągły otwór i tym samym piękny
bokeh. Wiele można by napisać o powłokach soczewek, które
wspaniale mienią się w słońcu, jednak najważniejsze jest to, że
zapewniają znaczną redukcję niepożądanych refleksów świetlnych.
Jednak obiektyw o ogniskowej 50 mm to jeszcze nie koniec, dla
wymagających użytkowników przewidziano system wymiennej optyki,
który zapewnia nieograniczone możliwości konfiguracji.
Reasumując Zorki 4 można polecić z czystym sumieniem każdemu, kto
chce poczuć smak
fotografii tradycyjnej w najlepszym wydaniu.
Kilka kadrów złapanych prezentowaną Zorką
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz