Startujemy windą, na to czekałem. Przewodnik wspomina o 4 metrach na sekundę, to chyba całkiem szybko ;]. Jednak w żaden sposób nie odczułem tej zawrotnej prędkości. Dla mnie najważniejszy punkt wycieczki przeszedł bez oczekiwanych emocji. Potem już było całkiem zwyczajnie i bez fajerwerków. Spodziewanym się chyba czegoś więcej po Guido i muszę stwierdzić, że wycieczka do Luizy w moim odczuciu jest ciekawsza. Co prawda nie byłem na poziomie 170 i być może on rekompensuje niedosyt. Przewinęły mi się ostatnio zdjęcia ze Sztygarki - kopalni ćwiczebnej mieszczącej się w Dąbrowie Górniczej i muszę przyznać, że wyglądały całkiem obiecująco. Tam się jeszcze wybiorę jak złapię klimat na kopalnie. Co najważniejsze z całej wycieczki do Guido to to, że była z nami niemiecka telewizja !?. Po prostu wunderbar.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz